Przygotowując się do ostatniego live’a na temat zdrowego odchudzania z dietetykiem Kasią Bednarską (dzięki za zaproszenie, Kasia!) w moje ręce wpadły bardzo ciekawe badanka dotyczące suplementacji kurkuminy u osób otyłych. Mimo, że raczej ze mnie przeciwniczka, niż zwolenniczka “suplementów na odchudzanie” spróbuję Was przekonać, dlaczego akurat suplementację kurkuminy w kontekście odchudzania warto rozważyć.

Po pierwsze: kurkumina, nie kurkuma!

Zacznijmy więc od rzeczy najważniejszej- kurkuma czy kurkumina? Często pada zapytanie, co właściwie ma silniejsze moce. Kurkuma, a dokładniej kłącze ostryżu długiego przyjechało do nas z Azji i jest powszechnie stosowane jako przyprawa w kuchni (nadaje między innymi złocisty kolor curry). W Indiach od wieków stosowana jest jako specyfik przeciwzapalny, poprawiający trawienie czy przyspieszający gojenie ran. Na przestrzeni ostatnich lat kurkuma, a dokładniej jej aktywny składnik- kurkumina przechodzi prawdziwy renesans ze względu na cenne właściwości zdrowotne potwierdzane w wielu badaniach naukowych.

Kurkumina jest składnikiem aktywnym przyprawy kurkumy i to jej suplementacja zapewnia wymieniane w badaniach efekty kliniczne (w kurkumie znajdziemy zaledwie kilka % aktywnej kurkuminy). W lecznictwie doceniono ją przede wszystkiem za silnie działanie przeciwzapalne (zwłaszcza w dobie wysypu chorób o podłożu zapalnym), przeciwnowotworowe, a także antyoksydacyjne. Badania ostatnich lat wykazały, że kurkumina może być także środkiem poprawiającym wrażliwość na insulinę oraz.. wspomagającym odchudzanie.

Kurkumę warto więc stosować jako “zdrową” przyprawę w codziennej diecie, ale w efektywnej profilaktyce zdrowia należy skierować swoją uwagę na suplementację kurkuminy.

Kurkuma to zdrowa przyprawa, ale to jej składnikowi aktywnemu- KURKUMINIE- przypisuje się silne właściwości antyoksydacyjne i przeciwzapalne.

Kurkumina a odchudzanie

W badaniach ostatnich lat wykazano, że kurkumina może być także wsparciem podczas odchudzania. Suplementacja kurkuminy przyczyniła się do spadku masy ciała oraz redukcji obwodu w talii (przy dawkach powyżej 1000 mg dziennie) u osób z nadwagą i otyłością.

Z kolei w badaniu Y. Panahi z 2016 roku suplementację kurkuminą włączono u pacjentów z zespołem metabolicznym. Trwająca 8 tygodni interwencja (1000 mg kurkuminy dobowo) spowodowała wzrost poziomu adiponektyny– czyli takiego naszego wewnętrznego hormonu odpowiedzialnego za prawidłową przemianę glukozy, kwasów tłuszczowych, a także wrażliwość na insulinę. Wpłynęła też korzystnie na poziom leptyny i wskaźnika leptyna/ adiponektyna.

Adiponektyna jest białkiem, którego niski poziom rejestruje się u osób z nadwagą/ otyłością (korelacja ujemna z BMI). Ponadto niski poziom adiponektyny jest obecnie uznawany za niezależny czynnik ryzyka w rozwoju cukrzycy typu II !

Zarówno diety redukcyjne powodujące spadek masy ciała, jak i kurkumina podwyższają poziom adiponektyny, co wpływa korzystnie na równowagę osi głód- sytość, a także może zapobiegać rozwojowi insulinooporności.

Adiponektyna poprawia wrażliwość komórek na insulinę, działa przeciwzapalnie i przeciwmiażdżycowo.

Podsumowanie

W kwestii odchudzania najważniejsza rzecz, o jaką powinniśmy zadbać to oczywiście dobrze ustawiona pod nasze potrzeby dieta, regularna aktywność fizyczna i zadbana mikroflora jelitowa (tak, tak! więcej na temat korelacji mikroflora- otyłość pisałam TUTAJ). Okazuje się, że skutecznym wsparciem w zrzucaniu zbędnych kilogramów może być także kurkumina.

Pamiętajmy jednak, aby sięgać po dobrej jakości preparaty. Kurkumina jest związkiem bardzo kiepsko rozpuszczalnym w wodzie, więc w celu poprawy jej wchłaniania należy przyjmować dany suplement z tłuszczem oraz piperyną (podbijają jej wchłanialność z przewodu pokarmowego).

Obecnie najlepszą wchłanialność kurkuminy gwarantują produkty micelizowane (osobiście lubię), które są tak skonstruowane technologicznie (dobra technologia, a jakże!), że nie wymagają nawet obecności pieprzu czy tłuszczu podczas ich stosowania. Po prostu micela (czyli nośnik substancji) robi tu całą robotę.

Pamietajmy jednak, że kurkumina (mimo, że to- jak niektórzy mawiają- “tylko ziółko”) może dawać działania niepożądane lub wchodzić w interakcje międzylekowe. Między innymi nie powinny jej stosować kobiety w ciąży (kurkumina może wzmagać skurcze macicy). Upewnij się więc u swojego specjalisty, że kurkumina będzie dla Ciebie bezpieczna i skuteczna.



Bibliografia:

  1. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/27297718/
  2. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/30373373/
  3. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/31412624/?from_term=curcumin&from_filter=ds1.y_1&from_pos=1
  4. https://pl.wikipedia.org/wiki/Adiponektyna
  5. http://www.czytelniamedyczna.pl/2543,kurkuma-jako-lek-przeciwzapalny-i-przeciwnowotworowy.html
  6. http://www.phie.pl/pdf/phe-2015/phe-2015-2-414.pdf